sobota, 17 grudnia 2011

Nie ma wpisu , pisane serduszkiem

cieszę się na nadchodzące , święta! Ale tak naprawdę , jeszcze bardziej raduje mnie nadejście ferii i związane z tym zimowe szaleństwo. SNOWBOARD RLZ!
uwielbiam to zdjęcie , mój pierwszy tego typpu wyjazd.

piątek, 16 grudnia 2011

Ciąg dalszy..

Więc po informatyce odbyła się reszta lekcji.. ale tym razem nie chce mi się szczegółowo opisywać wszystkich wydarzeń szkolnych. W każdym razie zaraz po szkole pojechałam do krawcowej do Pasłęka. Rzeczy , które ona szyje są cudowne. Jedna z nich to koronkowa sukienka czarno- różowa, jest wspaniała, zamierzam ja ubrać n sylwestra i bawić się na całego. Będzie bans. Druga z kreacji to zwykła niebieska bombeczka :) całkiem całkiem dziewczęca, ale szyta na wieczorek. Po powrocie od krawcowej wpadłam na rybkę, na obiad, a zaraz potem wyjechałam na angielski. Na zajęciach dodatkowych pisałam tylko prace literackie (4) juz po 2 mi się znudziło , wiadomo. Po Angolu pojechałam do Kauflanda z mamą na  zakupy. Zaopatrzyłyśmy się w masę dobrych rzeczy ; np. Gratkę czekoladową , yummy. W sumie to bardzo mi się podobał powrót ze skelpu; wytłumaczyłam mamie akcję ; ''podaj dalej'' :
Chodzi o to ,żeby pomóc trzem dowolnym osobą , a w ramach wdzięczności poprosić je , aby pomagały kolejnym trzeb osobom. Niezłe jest , ja się za to zabieram. W sumie , koniec na dzisiaj CU :*

we half way there

Chociaż dopiero dzień się zaczął zacznę pisać od teraz ! Jestem właśnie na informatyce, zwolniona z robienia pracy( chociaż za tydzień trzeba będzie nadrabiać) Dzień zaczęłam około godziny 7:00 kiedy to też wstałam cała zamulona, gdzieś w środku błagając o sen.Ale trudno trzeba było iść do ''kochanej'' szkoły. Ubrałam się w workowatą sukienkę i czarne leginsy, potem zjadłam kanapkę z szynką, cała się ogarnęłam i wyszłam z domu. Dojechałam na godzinę 8:00, więc jeszcze godzina dla mnie. Super.Pospotykałam kilka osób, np Magdę z 3 a, z którą przez dobrą chwilę rozmawiałam. Potem grałam w warmsy na telefonie koleżanki, cały czas przegrywałam, ale co ta :D ubaw był po pachy. A teraz jestem na infie , poprawka kończe ją właśnie , gdyż przed chwilą rozległ sie dźwięk dzwonka , cześć

czwartek, 15 grudnia 2011

NIEczarny Czwartek

Dzień , zaczął się całkiem zwyczajnie. Geografia. Miał być sprawdzian z Parków Narodowych i ich położenia w Polsce, ale pani go odwołała. To smutne ponieważ , się nauczyłam i wolałabym mieć go już za sobą, no cóż powtarzaliśmy przed testem (co na pewno nie pójdzie na marne). Przerwa była udana, kiermasz ! Kupiłam sobie  kakao, było bardzo dobre, a w dodatku kubek kosztował tylko złotówkę. Uważam ,że to mało w porównaniu z produktami kosztującymi 20 zł. Po przerwie ,weszłam spóźniona na chemię, co gorsza zapomniałam się przepakować w rezultacie czego nie miałam na lekcjach książek. Co za pech! Następną przerwę spędziłam krzątając się pomiędzy stoiskami, Rostek oraz Marek próbowali namówić mnie na kupno koszulki, jednak nie zgodziłam się. Przyczyną tego była ich nieudana promocja. Kup koszulkę (kosztowała 10zł) a dostaniesz kartkę( kosztowała 2 zł). Wszystko za jedyne 10 zł. 2 zł można było zaoszczędzić , ale po co mi kartka? a po co koszulka ? Mam dużo bluzek <śmiech>. Dobra dobra , nie zwlekam, opisuję dalej. Po zakończeniu przerwy poszłam na Język Niemiecki - tego przedmiotu nie lubię. Nie wiem po co w ogóle się go uczymy. Twardy, brzmiący jak choroba gardła ciąg słów. Brr. na samą myśl robi mi się słabo. Poza tym, nie dam się germanizować, zresztą z tego co wiem nie tylko ja :). W każdym razie na lekcji z koleżanką narobiłyśmy szumu; zaczęłyśmy głośno krzyczeć : Może być świąteczna lekcja , prosimy. Pani jednak była nieubłagana; zamiast śpiewać kolędy, ćwiczyliśmy czasowniki w czasie PERFEKT. Das kind ist geweint. Trzeba napisać tylko łącznik oraz temat z przedrostkiem ''ge'' oraz przyrostkiem ''t'' lub ''et''( no i reszta zdania) Banał. Wszystko było by przyjemne gdyby nie kartkówka 9 stycznia..litości!!! Kolejna przerwa; zdecydowałam się na kupno gofra ze śmietaną i polewą. Nie dbam o kalorie , na treningu to spale. Gorzej było z cieknącą polewą, miałam całe klejące ręce, ale dla takiego rarytasu warto było. Dalsza lekcja - biologia omawialiśmy testy, buuu ! Jestem raczej humanistką , więc z przedmiotami przyrodniczo-matematycznymi radzę sobie kiepsko. Z samej bioli miałam 4/6 pkt. Wynik nie najgorszy. Tyle o tym przedmiocie. kolejna przerwa , zapłaciłam w końcu za Poznań ( szykuje się gorąca wixa, hahaha), a ponadto kupiłam Julii aniołka. Jest on jaskrawo zielony z elementami bieli niemalże cały pokryty brokatem, a w dodatku taki piękny. W dodatku dostałam za darmo ciasto- za jeden szeroki uśmiech :)). Kontynuując pisanie; przejdę do Matmy. 3 słowa. FUNKCJE FUNKCJE FUNKCJE. To do bani. Wolę inne tematy ; ułamki ; równania nawet bryły obrotowe były ciekawsze. Po tej, lekcji przerwa była lepsza przerwa, dużo rozmawiałam z Rostkiem, który chciał sprzedać malinki. To jest geniusz marketingowy !!! Jednak nie był on moim jedynym partnerem do rozmowy, albowiem zjawił się Mikołaj. Oddał mi nawet babeczkę za darmo, to było urocze. Babeczka natomiast słodka. Przytuliłam się też do Gawlika , nieoczekiwanie mnie podniósł. Chociaż czułam się nieco niezręcznie, ten gest wywołał uśmiech na mojej twarzy. Innym nieco gorszym faktem, było przyjście p. Partycji do szkoły, a miało jej nie być do końca tygodnia. Nie żebym była do niej jakoś specjalnie uprzedzona , ale wolałabym zostać zwolniona z WOSu i szybciej pójść do domu. Niestety. Jakoś się przemęczyłam i przetrwałam. W dodatku nie musiałam wracać autobusem , bo przyjechała po mnie mama. Po tym dniu muszę powiedzieć te słowa; PIJARZY - kocham was!
Po szkole , wręczyłam Julii aniołka. Wkurzyłam się po odparła ponuro dzięki Z drugiej strony chociaż tyle. Potem trochę słuchałam muzyki - oczywiście pierwszą piosenką , którą włączyłam była ; Another brick in the wall zespołu Pink Floyd - cudo. Znalazłam zeszyt kolonijny, który sprawił mi zawód. Nie wiedziałam ,że ze mnie taka zołza jest. Chciałam zniszczyć życie dziewczyny , która zakochała się w tym samym chłopaku co ja. Wstydzę się za siebie. Także dlatego ,że owy obiekt moich westchnień , okazał się później moim chłopakiem. Nie musiałam się kłócić, o niego; mogłam po prostu zachowywać się tak jak zachowuję się na co dzień. Obecnie jestem wolna. To jest świetne, niezobowiązujące. Z drugiej strony wolałabym mieć kogoś kochanego.. Ale nie będę szukała na siłę, złamałabym pewnie niejednemu serce , albo on mi. Nic by z tego dobrego nie wynikło. Wracam , do opisywania dnia. Po przeczytaniu niektórych notek z zeszytu, zaczęłam czytać ''Noelkę'' - fajna książka , dobrze się zaczyna. Poza tym lubię Musierowicz. Teraz piszę notkę , skończyłam , CU

środa, 14 grudnia 2011

Taka tam sobie była środa.

Dzisiejszy dzień?! Całkiem dobry; Mało lekcji, a w dodatku takie luźne..Następnie trening , ale nas pani Edyta pocisnęła dzisiaj, ale warto było będziemy lepiej tańczyć :) Następnie basen, jak to miło jest się czasem zrelaksować , chociaż na początku woda jest strasznie zimna , brrrr : / Ponadto dzisiaj jest jeden z takich dni , kiedy chce wykrzyczeć jak bardzo kocham moja mamę ! Kupiła mi takieeeeeeeeeeeego dobrego hot-doga ^^
Po dwóch treningach prawdziwy rarytas :P. Wiem , że powinnam być an diecie dla sportowców czy coś , ale już nie mogłam się oprzeć , temu pysznemu kąskowi. Po powrocie z basenu pojechałam do Kiki , aby wręczyć jej  świąteczny prezent. Nie mogłam tego uczynić później, ponieważ leci na święta do taty. Jestem szczęśliwa ponieważ to co jej przyniosłam, Kice się podobało.Po przyjeździe do domu zaczęłam sobie oglądać 'rodzinkę,pl'
ojej teraz też oglądam , beka jak ich mało , bardzo mi się podoba ;) CU
dzisiaj dowiedziałam się kolejny raz ,że ''Wszyscy ludzie są dobrzy'' Swoją drogą dużo rozmyślałam nad osobą , która napisała to w swoim pamiętniku - Annie Frank. 

Recepta na dzisiejszy dzień :

Zawsze się , uśmiechać niezależnie od sprawy , niech zły humor nigdy nie odbiera Ci zabawy

wtorek, 13 grudnia 2011

Tak to czasem bywa..

Ojojojojoj.. cicho wszędzie głucho wszędzie co z tych naszych testów będzie : > no to właśnie omawialiśmy sobie testy z matmy. mam ponad połowę dobrze, więc najgorzej nie jest.  Ponadto zwolnili nas z polskiego, tak mogłabym kończyć co wtorek, mm. Co jeszcze..? Byłam sobie w schronisku w ramach projektu , ale okazało się ,że są utrudnienia, eh.. ; < a miało być tak pięknie. Swoja drogą dziękuję jeszcze Moni za komin ;*.
                             NAWET KIEDY JEST CI ŹLE, UŚMIECHNIJ SIĘ <3
Tak przy okazji , chciałabym pozdrowić moja siostrę , która zrobiła sobie coś z nóżką ! DO zobaczenia ^^